Tak to nie żart! Jeśli lecicie w najbliższym czasie do USA to upewnijcie się, że Wasze telefony, tablety i komputery… mają naładowane baterie. Zgodnie z nowymi wytycznymi amerykańskiej TSA (Agencji Bezpieczeństwa Transportu) pasażer będzie musiał – na ewentualnie żądanie pracowników ochrony i kontrolerów – pokazać urządzenia elektroniczne (telefon, tablet, komputer) i je włączyć oraz wykonując rutynowe czynności na nich udowodnić, że nie są one bombą.
Szczegółowa kontrola ma objąć pasażerów podróżujących z niektórych lotnisk na Bliskim Wschodzie oraz w Europie – agencja nie podała jednak o jakie lotniska chodzi.
Jeśli natomiast w wypadku kontroli nie uda nam się włączyć urządzenia, to może ono zostać zarekwirowane a sam pasażer może zostać zatrzymany i poddany szczegółowej kontroli.
Swoją droga – jakby nie patrzeć – ktoś tutaj chyba powoli zaczyna przeginać.
Nie wiem czy to przegiecie, ja osobiscie nie mam nic przeciwko.Nie ufam tym arabom , wole zeby kazdego 10 razy sprawdzili niz mam leciec z jakims kretynem co mysli ze smierci bedzie wynagrodzony jak sie wysadzi –
A co jeśli komuś bateria w laptopie nie działa? :D
w takim razie bierze rower lub zostawia niedziałający szmelc w domu.
No ja tutaj nie zajmę stanowiska w tej sprawie…. ;-) Problem mnie nie dotyczy, bo do Stanów się nie wybieram…. ;-) Wtajemniczeni wiedzą dlaczego…. ;-) Pozdrawiam :-)
Pewnie nie masz ładowarki do telefonu :)
Hehe ;-)